Podczas ostatniej przygody z szyciem zdałam sobie sprawę z tego, że ja w wieku Panny N. byłam odrobinę sprawniejsza jeśli chodzi o czynności manualne. Nawet więcej niż odrobinę i nawet gdy byłam o wiele młodsza. Już w przedszkolu szyłam ubranka dla lalek, wyszywałam kolorowe obrazki, robiłam lalkom szaliki na drutach a nawet haftowałam. Moje dziecko natomiast strach wysłać do szkoły na zajęcia z techniki z igłą bo 1. może sobie zrobić krzywdę, 2. zgubi igłę, 3. w bolesny sposób znajdzie igłę, 4 popląta wszystko gdy uda jej się przystąpić do procesu szycia.
W zasadzie nie ma się co dziwić – kto ją miał nauczyć? Ja większość mojego dzieciństwa spędziłam w domu z babcią chora na zapalenie oskrzeli. Do przedszkola przychodziłam od czasu do czasu żeby z zażenowaniem popatrzeć na postępy swoich rówieśników, których zdolności manualne były na poziomie zdolności Panny N. i obecnie moich.
Nie wolno się uwsteczniać, a dziecku trzeba pomóc w rozwoju dlatego spędziłyśmy dziś popołudnie na tworzeniu. Panna N. od lat już kilku zbiera zwierzątka i akcesoria LPS, tak zwane PetShop’y. Odgrywa scenki z ich udziałem, nagrywa filmiki. Zna imię każdego spośród pięćdziesięciu paru obecnie posiadanych stworków i każdy z nich ma swoją historię. Wśród nich są rodziny z dziećmi, przedstawiciele różnych grup społecznych, PetShop’y mądre i cyniczne.
Dziś zrobiłyśmy dla nich łazienkę, a w zasadzie jej dwa podstawowe elementy: wannę i kibelek. Nie nagrałyśmy filmu instruktażowego bo żadna z nas nie ma tyle miejsca w telefonie ale efekt naszej pracy widać na obrazku.
Do zrobienia wanny posłużył nam jeden z tutoriali Rainbow Tinkle’s World.
Nasza wanna okazała się jednak nie do końca wodoszczelna. Być może dlatego, że nadal jestem właścicielką długich paznokci, do których z zamiłowaniem lgnął gorący klej zamiast do części składowych wanny. Zgubiłam srebrny lakier do paznokci więc kran zrobiłyśmy z posrebrzanych półfabrykatów do wyrobu biżuterii, które, upchane w kartonie po pampersach Panny N., podróżują z nami po wszystkich krajach w jakich uda nam się pomieszkiwać, a kurki z kryształków Swarovski’ego z tegoż samego kartonu.
Muszę przyznać, że fantastycznie satysfakcjonujące jest wycinanie elementów z pianki kreatywnej. Warto sobie kupić chociaż jeden arkusz i go porozcinać dla samej przyjemności cięcia, a potem posklejać na gorąco kawałek do kawałka. To tak jak pstrykanie z folii bąbelkowej.
Muszlę zrobiłyśmy według przepisu tej samej pani i tu znów wkleiłyśmy kryształek w miejscu klamki do spłukiwania wody. Warto dodać, że o ile w wannie z założenia zwierzątka LPS mogą się swobodnie kąpać o tyle spłuczka jest atrapą i nie działa.
Nasze dzieło – łazienka dla PetShop’ów, mimo, że z braku pewnych elementów zasugerowanych w tutorialach, wyposażone zostało w elementy ekskluzywne podnoszące jego wartość, nie jest pozbawione wad. Wanna przecieka, krzywo przycięta deska klozetowa drapie w tyłek ale PetShop’y (LPS) wydają się zadowolone. Podobnie jak Panna N. no i ja też cieszę się, że nie tylko spędziłyśmy ze sobą trochę więcej czasu niż zwykle ale i te małe rączki mojego skarba tak pięknie dziś pracowały nad naszym wspólnym projektem.
Spoko czy nie?