W piątkowym referendum Irlandczycy, jako pierwsi na świecie, zdecydowali o równości, tolerancji i postępie mówiąc TAK dla małżeństw homoseksualnych. Radość wielka płynie z Dublina, gdzie cały weekend młodzi i starzy, kobiety i mężczyźni, dorośli i dzieci celebrują wyniki referendum.
62 % Irlandczyków biorących udział w referendum zagłosowało na TAK, a 38% było przeciwnych uznaniu małżeństw dwojga osób bez względu na płeć. Oddano 1,935,907 ważnych głosów.
Jakkolwiek cieszę się szczęściem ogarniającym Irlandię, kibicowałam im bowiem gorąco, tak z ogromnym smutkiem, rozczarowaniem i żalem patrzę na reakcję Polski na wynik referendum. Nie tylko tej nieświadomej strony naszego społeczeństwa ale głównie ludzi, którzy odrobinę świata już liznęli osiedlając się w Irlandii.
Zastanawia mnie dlaczego Polacy są tak nieziemsko nietolerancyjni, zacofani, wręcz fanatycznie uwstecznieni ideologicznie. Przykładów dziesiątki znaleźć można na polonijnych grupach, forach i portalach, np. tu.
W życiu nie wstydziłam się bardziej za swoich rodaków jak teraz.
Spoko czy nie?